Mari, w połowie jesteś Japonką – po ojcu, a w połowie Polką – po mamie, ale czy tak byś się właśnie określiła przedstawiając się nieznanej Ci osobie?
– To bardzo dobre pytanie. Szczerze mówiąc, jeszcze kilka lat temu miałabym z nim problem. Ponieważ urodziłam się i wychowałam w Polsce, to mimo że nigdy nie czułam się w jakiś sposób dyskryminowana, desperacko chciałam, by wszyscy traktowali mnie jak zwykłą Polkę. Tak naprawdę dopiero ostatnio zdałam sobie sprawę, że nie ważne jest to, jak inni cię postrzegają, tylko jak ty siebie samą postrzegasz. Poza tym, bycie innym ma swoje zalety. Dlatego teraz dumnie przedstawiam się jako Polko-Japonka.
…
Przez kilkanaście lat swojego życia mieszkalyscie z mamą w Polsce, potem przeprowadzilyscie się do Japonii – czy możesz podzielić się plusami i minusami swojego życia w obu tych krajach?
Oba kraje to zupełnie inna kultura i inni ludzie, nawet bardziej, niż początkowo się spodziewałam. Tyczy się to też tego, co Japończycy uznają za normalne w przeciwieństwie do Polaków.
Weźmy na przykład definicje przepełnionego pociągu. W Warszawie jak wsiądziesz w metro w godzinach szczytu, to ludzie narzekają już jak kilka osób stoi. W Tokio, jak jedziesz rano do szkoły czy pracy, to jest taki ścisk, że ledwo co można dech złapać. Myślę, że niejedna osoba czytająca ten artykuł widziała filmiki na YouTube jak pracownicy linii kolejowych wpychają ludzi do pociągu, bo drzwi nie mogą się domknąć. Ciężko uwierzyć, ale takie są realia. Z racji tego, że mam klaustrofobię, to jest to jedna z tych rzeczy, które najmniej lubię mieszkając w Japonii.
Z tej lepszej strony, to na pewno jedzenie i „konbini”, czyli małe sklepiki całodobowe.
Jeśli chodzi o zdrową żywność, to Japonia przoduje pod każdym względem. Wszystko jest świeże, niskokaloryczne, a każda restauracja i kawiarnia ma w menu wypisane, ile konkretne danie lub napój ma kalorii i jaką zawartość sodu.
Aż może to niektórych doprowadzić do skrajności. Pamiętam jak sama w liceum wpadłam w trans liczenia kalorii. Jak tak dobrze się zastanowić, to nieustanne pragnienie bycia chudym i obsesja na punkcie diet jest wielkim problemem wśród japońskiej młodzieży.
Prawdopodobnie największym plusem dla każdego Europejczyka, który mieszka w Japonii są „konbini”, o których wspomniałam wyżej. Jest ich na tyle dużo, że gdziekolwiek nie mieszkasz, to przejdziesz 5min i natkniesz się na jeden. Znajdziesz tam jedzenie gotowe do podgrzania, produkty do codziennej pielęgnacji i wszystko inne, co mogłoby ci być potrzebne od zaraz, a nawet automat do kawy – trochę jak taki elegancki Carrefour Express. Tak w sekrecie, w sieciówce 7/11 mają lepszą kawę niż w Starbucksie haha.
Powiesz mi jaka jest Twoja ulubiona książka, a jaki film?
– Ostatnio moją ulubiona książką jest „Pachnidło” Patryka Suskinda, a co do filmu, to nie mam jednego ulubionego. Za to polecam „Purpurowe Skrzypce”. Mam małego bzika na punkcie 19-tego wieku i wszystkiego co z nim związane, tak więc nie mogłoby się obyć bez gotyckich powieści i historycznych adaptacji.
Gdzie chcialabys się kiedyś wybrać w podróż życia?
– Uwielbiam podróżować i poznawać nowych ludzi. Europę, Amerykę i kraje Arabskie już zaliczyłam. Teraz chciałabym pojechać gdzieś do Afryki lub Azji. Niby mieszkam w Japonii, a tak naprawdę tylko do Korei udało mi się pojechać, i to jeszcze razem z klasą w liceum.
Marzy mi się, że kiedyś uzbieram tyle pieniędzy, by móc wszystko rzucić na rok i po prostu wybrać się w podróż dookoła świata. Osobiście uważam, że podróżowanie to najlepsza forma nauki. Poznając inną kulturę uczysz się szacunku do drugiej osoby, tolerancji wobec innych zwyczajów i poglądów, a co najważniejsze, z czasem przejmujesz obiektywny sposób myślenia. Mam straszną nadzieję, że w przyszłym roku Japonia zmniejszy restrykcje dotyczące lotów, bo jak na razie, to mogę tylko rozmyślać i planować.
Co lubisz w swojej nowej pracy?
– Niestety nie jestem nigdzie zatrudniona jak na dzień dzisiejszy i nadal szukam. Miałam zacząć 1 kwietnia, ale przez epidemię koronawirusa straciłam ofertę pracy (w Japonii rok rozpoczyna się w kwietniu, kiedy zakwitają drzewa Sakury oznaczające nowy początek).
Czy gdybyś rozważała zamazpojscie, to czy narodowość chłopaka byłaby dla Ciebie nie mniej istotna niż jego charakter?
– Myślę, że nie przeszkadzałoby mi jakiej narodowości jest mój przyszły mąż, chociaż na pewno byłyby jakieś zgrzyty. Nie ważne jak bardzo starasz się respektować wartości swojego partnera, w rezultacie inne wychowanie daje o sobie znać. Mówię to z doświadczania, bo mój obecny chłopak jest czystym Japończykiem z mniejszego miasta. Potrafimy się kłócić o najmniejsze głupoty, jak na przykład trzymanie się za ręce czy przytulenie na pożegnanie. Szczerze mówiąc, po roku starań zdałam sobie sprawę, że chyba nigdy go nie przekonam, żeby przytulił mnie w miejscu publicznym. Gdybyśmy mieli się żenić, mogę sobie tylko wyobrazić jak wiele takich ‘zgrzytów’ by się jeszcze pojawiło.
Musiałabym się przygotować, że w wielu kwestiach możemy się nie zgadzać, w tym wychowywanie dzieci.
Jakie masz hobby?
– Do niedawna uwielbiałam pisać opowiadania. Nawet miałam własnego bloga, na którym zamieszczałam calą swoją twórczość. Obecnie interesuje mnie historia mody. Sporo czytam na temat trendów wśród damskiej odzieży przez lata i powiązań ze zmianami społecznymi. Myślałam też, żeby podszkolić się w szyciu ubrań i sama spróbować stworzyć kilka kreacji na wzór tych z dawnych lat.
Czy masz jakieś motto?
– ‘Nie obawiaj się doskonałości. Nigdy jej nie osiągniesz’ – Salvador Dali
Z reguły jestem perfekcjonistką. Jak coś zacznę, to muszę to zrobić idealnie. Potrafię się skupić do takiego stopnia, że o wszystkim innym zapominam. Ma to jednak swoje konsekwencje, nie tylko pozytywne.
Ale prawda jest taka, że wszyscy robimy błędy, nikt nie jest doskonały i prawdomównie nikt nigdy nie będzie, przynajmniej dla siebie samego. Zawsze będzie coś, z czego nie będę zadowolona, jakaś wada lub niedoskonałość, której nie będę mogła poprawić. Jednak najważniejsze jest bycie tego świadomym. Jak wspomniałam w odpowiedzi na pierwsze pytanie, czasem ta niedoskonałość i inność sprawia, że jesteśmy oryginalni i urokliwi. Tak samo powinno być ze wszystkim co robię, czy to nauka czy praca. Zamiast nieustannie gonić za doskonałością, lepiej dążyć do rozwoju poprzez błędy i spontaniczność.
Czy chcialabys coś dodać do tego co już nam powiedziałaś?
– Strasznie się rozpisałam, więc bardzo dziękuję, jeżeli ktoś wytrwał do samego końca haha Mam nadzieje, że chociaż trochę rozbudziłam w Państwu ciekawość do Japonii!
Dziękuję za rozmowę :-).