Między zen a collagem

Ludzie

A: Małgosiu, znamy się od dwudziestu lat, kiedy to pracowałyśmy razem…

M:… w firmie, prowadzącej interesy z Dalekim Wschodem, gdzie Ty, Agnieszko, byłaś tłumaczką, a ja handlowcem…
A:… i to połączyło nasze ścieżki…
M:… w tę, którą kroczymy ramię w ramię już dwadzieścia lat…
A: Małgosiu, czy praca w tamtej firmie była dla Ciebie Twoim pierwszym kontaktem z Dalekim Wschodem?
M: Nie. Daleki Wschód żył we mnie chyba od zawsze, co uświadomiłam sobie już w szkole podstawowej na lekcji geografii o Azji, mówiliśmy tamtego dnia o Tybecie.
Słowo Tybet – wraz ze swoją historią, religią i filozofią, usłyszane wtedy właśnie po raz pierwszy, stało się słowem-kluczem mojego życia – stał się moją duchową ojczyzną, pojawiło sie jeszcze zainteresowanie Indiami – z jogą i ajurwedą, Chinami – z ich taoizmem, yijing, sztuką fengshui i chińską medycyną i Japonia – z całą jej kulturą i tradycją.
A: Latami potem nasiąkałaś, Małgosiu, duchem Wschodu…
Opowiesz mi o tym, o swoich odkryciach i o technice, jaką pracujesz?
M: Oczywiście. Po teorii przyszedł czas na praktykę, a wszystko to razem przyniosło długo oczekiwany spokoj, i pozwoliło rozwinąć autoekspresję,.
W pierwszej kolejności pojawiło sie zainteresowanie mandalą. Po jakimś czasie dołączyła do tego (odrzucona przed laty) fotografia., niedawno zajęłam się sztuką collage. Tu stawiam pierwsze kroki. W niektórych czarno białych fotografiach można odnaleźć elementy minimalizmu wynikające bezpośrednio z zen. Collage są kolorowe.
W swoich pracach fotograficznych wykorzystuję niekiedy wielokrotną ekspozycję polegajaca na nałożeniu obrazów, więc jest to też swego rodzaju collage. Tak powstały obraz zachęca do spojrzenia na rzeczywistość, w której żyjemy jako tylko jeden ze swiatów. Nie jedyny.
 
Gdzie nasi czytelnicy mogą zobaczyć Twoje pracę?
M: Na instagramie, na mojej stronie _adzuke_ i na blogu mewaszybiak.blogspot.com
 
A: Zachęcam do częstego zaglądania tam.
M: ja również 🙂
 
Wywiad z Małgorzatą Ewą Szybiak
 

Comments are closed.