Zosia, Bianka i Ola piją właśnie czarną herbatę.
‘Mówiłaś, że czarna rozgrzewa’, uśmiechają się.
‘Dlatego zieloną pić będziemy w lecie’, teraz już dziewczynki się śmieją, wyraźnie z siebie zadowolone, że ‘znają temat’.
Przypomina mi się zamieszkała parę lat temu w Turcji znajoma mama małej pół-Turczynki i jej rozważania, kiedy pozwolić dziecku wypić w gronie rodzinnym tę pierwszą szklaneczkę aromatycznego napoju, bo potem nie będzie już przecież odwrotu…
Patrzę na statystyki w piciu herbaty na świecie:
1 miejsce – Turcja – 3, 16 kg rocznie na osobę
2 – Irlandia – 2,19
3 – Anglia – 1,94
(…)
5 – Rosja – 1,38
(…)
9 – Polska – 1 kg
10 – Japonia – 0.97
(…)
20 – Chiny – 0,57
(…)
28 – Indie – 0,32
29 – Tajwan – 0,29
Widzę patrząc na nie, gdzie herbata jest ważnym elementem stylu życia, a gdzie już nie.
Polska w Europie jest wciąż na trzecim miejscu, po Irlandii i Anglii – i oby tak zostało…
Kiedy jestem zdenerwowana i napiję się szybko herbaty, uspokajam się.
Nie byłoby źle, by to po herbatę sięgały w analogicznych sytuacjach nasze dzieci, a nie po inne używki, prawda?
Wciąż jednak zagwostką jest dla mnie coraz mniejsze spożywanie herbaty w Indiach, Chinach i na Tajwanie…
rbt