Kolory w kulturze Chin są albo jednoznacznie pozytywne, albo negatywne, albo w zależności od kontekstu takie lub takie.
Zacznijmy jednak od kolorów z których według Chińczyków zbudowany jest świat, bo będących reprezentatami pięciu pierwiastków zwanych też elementami ( wedle teorii wuxing czyli pięciu przemian).
A zatem drewno/drzewo – reprezentuje kolor zielony, ogień – czerwony,
ziemię – żółty,
metal – biały,
a wodę – czarny.
Najważniejszy i jednoznacznie pozytywny jest w Chinach kolor czerwony – kolor szczęścia, witalności i pomyślności.
Podobnie jest z kolorem złotym.
Z pozostałymi kolorami sprawa ma się już jednak inaczej.
Żółty pierwotnie był kolorem cesarstwa i możemy się w nim dopatrzeć pierwotnego kultu słońca.
Pierwszy chiński cesarz zwany był żółtym, a w Chinach bardzo oprócz długiej rzeki czyli Jangcy (Changjiang) liczyła się też bardzo rzeka Żółta.
Kiedy jednak po obaleniu cesarstwa doszło też do ‘zamachu’ na świętość żółtego – żółtymi stronami zaczęło nazywać strony pornograficzne, a żółtymi krowami – nielegalnie sprzedających bilety ‘koników’.
Co ciekawe, w buddyzmie żółty to kolor mnisich szat, podkreślający ich brak związku z materią.
Jeśli chodzi o niebieski – to tak jak pozytywnie kojarzy się z długowiecznością
i harmonią, tak w innym kontekście negatywnie kojarzy się z biedą.
Podobnie z czarnym – pozytywnie kojarzony jako nieśmiertelność czy kolor tła lub neutralności, bywa też nacechowany pejoratywnie, jak to jest w chińskim zwrocie ‘czarne społeczeństwo’ oznaczającym mafię.
Tak też rzecz ma się z zielonym – dobrze kojarzącym się z rozwojem, źle – ze zdradą (w Chinach mąż – ‘rogacz’ – ‘nosi zielony kapelusz’ ).
Natomiast na ogół negatywnie, bo ze śmiercią kojarzony jest w chińskiej kulturze kolor biały.