Film dokumentalny „Mnich z morza”
Reżyser Rafał Skalski
“Mnich z morza” to film dokumentalny z 2016 roku, młodego polskiego reżysera Rafała Skalskiego, pokazujący ceremonię wstępowania mężczyzny do buddyjskiego klasztoru. Rzecz dzieje się w Tajlandii; mamy 30-letniego bohatera wydarzenia, przygotowania do ceremonii i ją samą. Kandydat na mnicha to pracownik salonu samochodowego, który postanawia spędzić urlop próbując mnisiego życia. Do momentu przyjęcia mężczyzny do klasztoru film jest interesujący. Sama ceremonia jest barwna i radosna. Zaś lekki niepokój kandydata dodaje powagi wydarzeniu…
Potem jednak wszystko się zmienia. Reżyser pokazuje mały fragment tego, co dzieje się za drzwiami świątyni. Ogranicza się do omówienia tematu jedzenia i formy jego “zdobywania” przez mnichów, jakby mimochodem pokazuje scenę recytacji tekstów Dharmy, dużo czasu poświęca za to na przybliżenie widzom metod budowlanych stosowanych przez Tajów. Jesteśmy bowiem świadkami prac przy stawianiu posągu Buddy na platformie u wejścia do klasztoru.
Nie wiemy czy w tym klasztorze robi się coś więcej, czy to tylko młody “mnich na dwa tygodnie” nie został wprowadzony w tajniki życia klasztornego. Mam nadzieję, że przez zastosowanie takiego zabiegu reżyser chciał pokazać jak pierwotny zapał bohatera maleje. Jak nie potrafi on uwolnić się nawet na dwa tygodnie od swojego smartfona, maili, gier. Jak w życiu mnichów widzi tylko czas posiłków (mówi zresztą odwiedzającym go przyjaciołom: “my tu ciągle jemy”), jak odmawia pomocy w pracach przy postawieniu posągu Buddy mówiąc: nie chcę tego robić, boję się wejść na to rusztowanie!
Są to jednak tylko moje domysły. Czy był to świadomy zamysł twórcy? Nie wiadomo. Myślę jednak, że “Mnich z morza” to film którego potencjał nie został wykorzystany.
PS. Może za jakiś czas reżyser znajdzie bohatera, który zdecyduje się pozostać w klasztorze . I wówczas otrzymamy drugą część ciekawego bądź co bądź filmu.
(fen)